*oczami Natali*ten sam dzień*
Jesteśmy dopiero drugi dzień a ja chcę po prostu się spakować, wyjść,
znaleźć jakieś bezludne miejsce i tam zamieszkać. Dlaczego? a no dla tego, iż
moi kochani opiekunowie pojechali do domu bo coś w firmie Jasmin się stało i
ona jest potrzebna od zaraz bo ona jest jedyną osobą która może to zrobić a w
firmie jest milion innych osób, ale nie ona jest tą jedyną, która to musi to
zrobić, a reszta to psychiczne ułomy bo ONA jest taka idealna... Spokojnie
Natalia licz do dziesięciu. 1.2.3.4.5 wdech i wydech, wdech i wydech. Uff od razu
lepi. No a wracając do obecnej sytuacji. W budynku znajduje się dwóch
facetów który jest w miarę zrównoważeni psychicznie (ASh i Liam), jeden
który za każdym razem patrza w lustro jak lemur wypatrujący zagrożenia typu czy
mi się fryzura nie rozjemała i chyba nie muszę wam mówić kto to, pięciu dużych
chodzących istot ludzkich z rozumem płodu (Lou, Niall, Luke, Mic i
Michał), Jedna para gołąbeczków kochanych misiów od siedmiu boleści (Cal i
Ewelina) no i ten który myśli że wszystkie jedo Hazz, no i ja. Ciekawe
towarzystwo na dzisiejszy, zrostom deszczowy dzień. Eh... wstałam i niogo już
nie było w pokoju, co mnie bardzo zdziwiło gdyż jest dopiero godzina 9 a gdy
chłopcy u nas spali ciężko było ich wybudzić o 11, może to i dobrze. Podeszłam
do szafy, wybrałam ubrania, wzięłam prysznic (Bogu dzięki, za wynalazek zwany
solary słoneczne), nałożyłam mój ulubiony brzoskwiniowy krem i postanowiłam że
na razie zostanę w pokoju, puki nie jestem do niczego nikomu potrzebna.
Laptopek sprawnie działał, więc posprawdzałam z nudów wszystkie portale
społecznościowe na których miałam konto. Na fb jakiś James Star zaprosił mnie
do znajomych, bez sensu nawet nie wiem kto to. Jakieś zdjęcia "true
frinds" z Polski którzy pierwsze cie kochają a późni dupe obrabiajo za twoimi
plecami po prostu kocham <3 nbsp="" o:p="">3>
Twiter kilka powiadomień iż moi domownicy mnie obserwują całe 5/5 też
normalnie spełniają się moje marzenia (czujecie ten sarkazm) i znowu tem James
Star WTF? ja sie pytam? Po jakimś pół godziny sprawdzania do pokoju weszedł
Blondyn. Usiadł na łóżku po turecku podparł głowę rękoma i się patrzył na
mnie.
-mam coś na twarzy bo nie rozumiem?- zapytałam.
-nie-odpowiedział
-to czemu się tak paczasz na mnie?
-bo nie rozumiem.
-a to nic nowego. -zaśmiałam się.
- nie naprawdę nic nie rozumiem.
-to znaczy czego?
-mam propozycję.
-już się boję, ale mów.
-gramy w pytanie za pytanie, prawda za prawdę? i jak jakieś pytanie nie
spasóje to mówimy STOP i wtedy wymyślamy inne ok?
-no ok. W takim razie zaczynaj.
-Czemu mnie nie lubisz?
-nie nie lubię. Po prostu jesteś dla mnie neutralny możesz być a może cie
nie być.
-jest! ostatnio mnie nienawidziłaś! Dobra teraz ty.
-Nie wiesz przypadkiem kto to jest James Star ?
-Kurde zapomniałem ci powiedzieć, James Star nie istnieje to jest moje priv
konto.
-trza było tak od razu.
-dobra teraz ja więc Czy podoba ci się w Anglii?
-Znaczy sie jest to dużo bardziej kulturalna kraj w porównaniu do naszego
szczególnie zdziwiło mnie to jak wpadłam na taką 30 może letnią panią i ona
mnie przeprosiła chyba z 10 razy i ciągle pytała czy mi nic nie jest i co było
najdziwniejsze że to z mojej nie uwagi to się stało w Polsce to by było tak że
jeśli by ona wpadła z jej winy to jeszcze by się wydarła jak łażę. Więc Anglia
ma tu duży plus, w ogóle bardziej mi się podoba w Anglii niż w Polsce. Oprócz
jedzenia tu Polska bije wszystko na głowę. -kurde gadam z nim jak z najlepszą
przyjaciółką ale nie przeszkadza mi to o dziwo on musi coś w sobie takiego
mieć.
-Chyba nie byłaś w Irlandii.
-no nie byłam, ale podobno jedzenie na wyspach jest identyczne.
-czy ja wiem? Dobra mniejsza o to kiedyś trzeba to po prostu sprawdzić. Ok.
teraz ty.
-Ok. To powiedz mi chłopcze jak to jest być sławnym?
-Znaczy się sława ma swoje plusy i minusy jak wszystko. Na pewno plusem
jest to że mamy duże wsparcie ze strony fanów i bliskich, możemy robić to co
kochamy, spełniać swoje marzenia. Jednak dla mnie najgorsze jest to że w moim
przypadku całkowicie straciłem swoją prywatność, plotki ploteczki itd. To jest
bardzo duży minus. No i niestety w minusie też w małym stopniu muszę dać
naszych nadgorliwych fanów którzy wytykają nam błędy to z kim się spotykamy, np
ostatnio z Internetu dowiedziałem się ile mam zębów, ile mam dokładnie co do centymetra choć sam tego nie
wiedziałem a okazało się to prawdą i to mnie po prostu przeraża, minusem też
jest Modest który robi wszystko dla kasy i tak naprawdę gdyby nie twój ojciec
który bardzo dużo wynegocjował teraz pewnie musiałbym spotykać się z Demi
Lovato itp. Itd. Mimo wszystko nie narzekam, i tak naprawdę dzięki temu jestem
tu gdzie jestem.
-Wow. Zawsze myślałam że wy wszystko to robicie dla Pieniędzy.
-znaczy się też ale jest w moim przypadku malutki plusik bo jeśli bym
wykonywał inną pracę którą bym lubił nie sprawiło by mi to problemu. Ok. teraz
ja. Dlaczego nie lubisz One Direction?
-Nie patrz na że nie lubię. Ty jesteś dla mnie obojętny, a reszta jest mi
bardziej obojętna bo ich nie lubię. A 1D może Sb istnieć, ale ja nie będę
słuchać tych beznadziejnych piosenek o miłości bo zdecydowana większość z nich to kłamstwo.
-nie kłamstwo, tylko prawda. Popatrz na to tak że każda piosenka mówi o
innej miłości.
-Nie istnieją takie przypadki Niall.
-A co ty możesz o tym wiedzieć.-wypalił.
-Wyobraź sobie że bardzo dużo.- łza zakręciła mi się w oku. Chłopak
popatrzył na mnie z przerażeniem ja schowałam podciągam kolana pod głowę i
schowałam twarz w dłoniach.
-Ja… Przepraszam.- wydukał.
-Wyjdź. – wyszeptałam –dwa razy nie będę powtarzać.-zwróciłam się do niego.
-nie, nie zostawię cie samej w takim stanie i to spowodowanym przez moją
głupotę.
-masz rację głupi to ty jesteś i jak coś chcesz powiedzieć to wcześniej zastanów
się co chcesz powiedzieć bo niektórych to może urazić, nawet bardzo.-
powiedziałam szlochając i obróciłam się do okna. Pojedyncze krople spływały
strugami po oknie. Chłopak usiadł na swoim łóżku.
-Przepraszam- wyszeptał. Siedzieliśmy w ciszy.
-to ja przepraszam ty nic nie wiesz. – Więcej mu nic nie powiem nie teraz
nie jemu nie ufam mu na tyle żeby mu wyjaśnić o co chodzi.
-Rozumiem.- Popatrzyłam na niego a ten patrzył na ręce. Nagle do pokoju
wparował Harry.
-O przepraszam … Ale Nialla coś długo nie było i pomyśleliśmy że albo nie
żyje albo śpi. Ale … -Rozgadał się lokowaty a Niall mu przerwał -ale żyje i nie śpię po prostu sobie gadamy-
puścił mi oczko –tak gadamy sobie tylko nie można? – zrozumiałam o co chodzi i
zaczęłam blefować razem z nim na szczęście szatyn jest na tyle tępy że uwierzył
albo po prostu dobrze grał.
-Chodźmy na śniadanie może co? –zapytał niebieskooki
-właściwie to umieram z głodu.-
odrzekłam. Wyszliśmy mijając Harrego a on poszedł za nami. Wszyscy
siedzieli przed telewizorem i w jednej chwili wszystkie oczy były zwrócone na
nas.
-gadali sobie.- i momentalnie całe towarzystwo wypuściło powietrze z ulgą.
-aha.- Powiedział Liam.
-no to my idziemy zjeść śniadanie i wracamy.- tłumaczył Niall. Ruszyliśmy w
stronę kuchni.
-Widziałeś ich miny.- wybuchłam śmiechem.
-hahha Pewnie myśleli że Harry przyjdzie ze zwłokami, albo coś w tym stylu.
Co my tu mamy. – chłopak zaczął grzebać w szafce.
-może naleśniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz