zakładki

wtorek, 28 października 2014

3.Taka sytuacja .. nieprzyjemna

Oczami Natalii
Gdy się obudziłam z lekka się przestraszyłam bo nie byłam w swoim starym powiedzmy że bezpiecznym łóżku tylko w moim nowym już znienawidzonym miejscu. Po paczyłam na mój telefon pokazywał równo 9:00. O i co ja paczę miałam 23 wiadomości. Ciekawe od kogo? (czujecie ten sarkazm) Michał "hej jak Londyn? :Dx10000" "jak dom" "podoba się pokój" "jak tata"" a Jasmin" itp itd kocham go jak brata ale czasem tak potrafi wkurwić człowieka. Ja mu odpisałam "tajemnica". Postanowiłam wziąć lekki prysznic weszłam do garderoby wybrałam jakieś ciuchy i zeszłam do kuchni w której siedział tylko Luk.  Podeszłam do lodówki już miałam ją otworzyć kiedy jak zwykle on musiał przeszkodzić - już dzień dobry nie łaska powiedzieć.?- spytał. Nw czemu ale od początku jak go zobaczyłam miałam go dość. I ja nigdy go nie uznam za brata więc Zignorowałam go.  Wzięłam mleko. Chleb był już na stole razem z nutellą. -wezmę trochę.- oznajmiłam. -może magiczne słowo proszę dziękuje cokolwiek?- powiedział nieźle wkurzony. -proszę? - no już lepiej. Tylko nie za dużo.- Posmarowałam Sb kromkę nalałam mleka do szklanki. Po chwili zeszła Wanessa. -cześć cześć. Co tam u was?-Jezus Maria ile to ma szczęścia w sobie.  W sumie to ona zawsze była moim przeciwieństwem. Toszto szatan opętał. - super fajnie.- odpowiedział również z entuzjazmem. Co oni tacy weseli. Potem zeszli tata i Jasmin. Jedliśmy śniadanie jak jedna wielka rodzina SZKODA DO CHOLERY ŻE NIĄ NIE JESTEŚMY JPD!!! - jak wam się spało w waszych pokojach dziewczyny? Wanessa?- spytał zatroskany tata. - super tak w ogóle to pięknie jest urządzony, wszystko jest idealne. Bardzo dziękuje. - odpowiedziała zachwycona Wan. -Natalia??- popatrzył na mnie. -może być.- opowiedziałam zgodnie z prawdą. - może być ?! masz najlepszy pokój w całym domu a ty mówisz że może być?! - Luke zaczął się drzeć jakby nw co w niego wstąpiło. - Luke przestań!- rozkazała Jasmin. - Nie nie przestane to był mój pokój a teraz muszę mieć tą klitkę. Wy staraliście się go urządzić a ona mówi że może być.- powiedział a raczej wykrzyczał. - mieszkam tu tylko dlatego że nie chciałam wylądować w domu dziecka do 18. Wiec jako takiego wyboru nie miałam więc proszę cię skończ. - wstałam i poszłam do swojego pokoju zostawiając resztę śniadania na stole. Chciało mi się płakać. Ale wiem co mi da większe ukojenie. Weszłam do łazienki i poszukałam mojej starej przyjaciółki żyletki. Jest jak ja dawno jej nie widziałam. Jeździłam po ręce robiąc nowe kreski. Krew zaczęła spływać mi po ręce. Poczułam ulgę. Nie chcąc się wykrwawić polałam rękę wodą utlenioną i zawinęłam zranione miejsce. Bandażem.  Ubrałam bluzę tak aby tego nie było widać. Wzięłam paczkę papierosów i wyszłam na balkon zapalić. Po wypaleniu postanowiłam się przespać. Z tego co wiem Michał i Jasmin poszli do pracy więc mam luz.


OCZAMI WAN

-Więc ty masz swój zespół?- spytałam Luka. - tak nazywa się 5 seckond of Sumer. - Ilu was w nim gra?- w sumie czterech Ja ogarniam gitarę Calum bass Ashton perkusje a Michael też gitarę. I przy okazji wszyscy jesteśmy wokalistami. Nie mamy jakiegoś tam Lidera . - Musi być fajnie mieć taki zespół. - szczerze to jest zajebiście jest kupa frajdy i zabawy no ale też jest to duża odpowiedzialność i dużo pracy. - Musisz mnie poznać z chłopakami. - No właśnie skoro o nich mowa to to ma być ta niespodzianka. Przychodzą na obiad dzisiaj. - tak to super . - powiedziałam podekscytowana. -a powiesz mi czym się zajmuje Michał i Jasmin? - Michał jest menażerem takiego zespołu może słyszałaś o One DIRECTION? A Jasmin jest dziennikarką sportową. - mówisz One Direction ? Grubo się ustawił nasz ojczulek. - ty jesteś z polski? - spytał. - No to bardzo piękny kraj. -zabierzesz mnie kiedyś?- zrobił minę kota ze shreka. - no nie wiem nie wiem -powiedziałam obojętnie. Popatrzył na mnie z gniewem i miną zbitego psa. - no przecież żartuje. - zaczęłam się śmiać jak opętana. Po patrzył na mnie zdziwiony. -Co sie tak śmiejesz? - bo nie widziałeś swojej miny. -ha ha bardzo śmieszne.- powiedział. Zaczęło mi burczeć w brzuchu. - za 15 minut powinien być obiad. - Jak to? - pani Mc'Guaier gotuje obiad. -kto to jest?  - nasza gospodyni, to spoko babka zawsze pomoże. - powiedział zadowolony.  CHWILA CHWILA CZY ON POWIEDZIAŁ GOSPODYNI??MASAKRA nawet jej nie zauważyłam. Luke to spoko gościu. Można Sb z nim pogadać, pośmiać. -dobra ja idę sprawdzić co z Natalią bo od tej porannej akcji jej nie widziałam. -ja też trochę przesadziłem, ale to był mój pokój od dzieciństwa bardzo się do niego przywiązałem. Pewnie Sb pomyślisz że to głupie. -Nie ja rozumiem tylko Natalia ma już taką psychikę do pewnego zdarzenia była normalną dziewczyną a potem ona zamknęła  się w sobie i jest taka a nie inna. -a jakiego zdarzenia -wole żeby ci to sama powiedziała - ok ja rozumiem przeproszę ją potem. - ok ja idę. -  wyszłam po schodach. I za pukałam do jej pokoju nic drugi raz nic trzeci nic postanowiłam wejść. Otwieram drzwi i .....
_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
TA DA I MAMY TRÓJECZKĘ :D MAMA NADZIEJE ŻE SIE PODOBA  

1 komentarz: