Oczami Natalii
Gdy się obudziłam z lekka się
przestraszyłam bo nie byłam w swoim starym powiedzmy że bezpiecznym
łóżku tylko w moim nowym już znienawidzonym miejscu. Po paczyłam na mój telefon
pokazywał równo 9:00. O i co ja paczę miałam 23 wiadomości. Ciekawe od kogo?
(czujecie ten sarkazm) Michał "hej jak Londyn? :Dx10000" "jak
dom" "podoba się pokój" "jak tata"" a Jasmin" itp
itd kocham go jak brata ale czasem tak potrafi wkurwić człowieka. Ja mu
odpisałam "tajemnica". Postanowiłam wziąć lekki prysznic weszłam do
garderoby wybrałam jakieś ciuchy i zeszłam do kuchni w której siedział tylko
Luk. Podeszłam do lodówki już miałam ją
otworzyć kiedy jak zwykle on musiał przeszkodzić - już dzień dobry nie łaska
powiedzieć.?- spytał. Nw czemu ale od początku jak go zobaczyłam miałam go
dość. I ja nigdy go nie uznam za brata więc Zignorowałam go. Wzięłam mleko. Chleb był już na stole razem z
nutellą. -wezmę trochę.- oznajmiłam. -może magiczne słowo proszę dziękuje
cokolwiek?- powiedział nieźle wkurzony. -proszę? - no już lepiej. Tylko nie za
dużo.- Posmarowałam Sb kromkę nalałam mleka do szklanki. Po chwili zeszła
Wanessa. -cześć cześć. Co tam u was?-Jezus Maria ile to ma szczęścia w
sobie. W sumie to ona zawsze była moim
przeciwieństwem. Toszto szatan opętał. -
super fajnie.- odpowiedział również z entuzjazmem. Co oni tacy weseli. Potem
zeszli tata i Jasmin. Jedliśmy śniadanie jak jedna wielka rodzina SZKODA DO
CHOLERY ŻE NIĄ NIE JESTEŚMY JPD!!! - jak wam się spało w waszych pokojach
dziewczyny? Wanessa?- spytał zatroskany tata. - super tak w ogóle to pięknie
jest urządzony, wszystko jest idealne. Bardzo dziękuje. - odpowiedziała
zachwycona Wan. -Natalia??- popatrzył na mnie. -może być.- opowiedziałam
zgodnie z prawdą. - może być ?! masz najlepszy pokój w całym domu a ty mówisz że
może być?! - Luke zaczął się drzeć jakby nw co w niego wstąpiło. - Luke
przestań!- rozkazała Jasmin. - Nie nie przestane to był mój pokój a teraz muszę
mieć tą klitkę. Wy staraliście się go urządzić a ona mówi że może być.-
powiedział a raczej wykrzyczał. - mieszkam tu tylko dlatego że nie chciałam
wylądować w domu dziecka do 18. Wiec jako takiego wyboru nie miałam więc proszę
cię skończ. - wstałam i poszłam do swojego pokoju zostawiając resztę śniadania
na stole. Chciało mi się płakać. Ale wiem co mi da większe ukojenie. Weszłam do
łazienki i poszukałam mojej starej przyjaciółki żyletki. Jest jak ja dawno jej nie widziałam. Jeździłam po ręce robiąc nowe kreski. Krew zaczęła spływać
mi po ręce. Poczułam ulgę. Nie chcąc się wykrwawić polałam rękę wodą utlenioną i zawinęłam
zranione miejsce. Bandażem. Ubrałam
bluzę tak aby tego nie było widać. Wzięłam paczkę papierosów i wyszłam na
balkon zapalić. Po wypaleniu postanowiłam się przespać. Z tego co wiem Michał i
Jasmin poszli do pracy więc mam luz.
OCZAMI WAN
-Więc ty masz swój zespół?-
spytałam Luka. - tak nazywa się 5 seckond of Sumer. - Ilu was w nim gra?- w
sumie czterech Ja ogarniam gitarę Calum bass Ashton perkusje a Michael też
gitarę. I przy okazji wszyscy jesteśmy wokalistami. Nie mamy jakiegoś tam Lidera . - Musi być fajnie mieć taki zespół. - szczerze to jest zajebiście jest
kupa frajdy i zabawy no ale też jest to duża odpowiedzialność i dużo pracy. -
Musisz mnie poznać z chłopakami. - No właśnie skoro o nich mowa to to ma być ta
niespodzianka. Przychodzą na obiad dzisiaj. - tak to super . - powiedziałam
podekscytowana. -a powiesz mi czym się zajmuje Michał i Jasmin? - Michał jest
menażerem takiego zespołu może słyszałaś o One DIRECTION? A Jasmin jest
dziennikarką sportową. - mówisz One Direction ? Grubo się ustawił nasz
ojczulek. - ty jesteś z polski? - spytał. - No to bardzo piękny kraj.
-zabierzesz mnie kiedyś?- zrobił minę kota ze shreka. - no nie wiem nie wiem
-powiedziałam obojętnie. Popatrzył na mnie z gniewem i miną zbitego psa. - no
przecież żartuje. - zaczęłam się śmiać jak opętana. Po patrzył na mnie zdziwiony.
-Co sie tak śmiejesz? - bo nie widziałeś swojej miny. -ha ha bardzo śmieszne.-
powiedział. Zaczęło mi burczeć w brzuchu. - za 15 minut powinien być obiad. - Jak
to? - pani Mc'Guaier gotuje obiad. -kto to jest? - nasza gospodyni, to spoko babka zawsze
pomoże. - powiedział zadowolony. CHWILA CHWILA CZY ON POWIEDZIAŁ GOSPODYNI??MASAKRA nawet jej nie zauważyłam. Luke to
spoko gościu. Można Sb z nim pogadać, pośmiać. -dobra ja idę sprawdzić co z
Natalią bo od tej porannej akcji jej nie widziałam. -ja też trochę
przesadziłem, ale to był mój pokój od dzieciństwa bardzo się do niego
przywiązałem. Pewnie Sb pomyślisz że to głupie. -Nie ja rozumiem tylko Natalia
ma już taką psychikę do pewnego zdarzenia była normalną dziewczyną a potem ona
zamknęła się w sobie i jest taka a nie inna. -a jakiego zdarzenia -wole żeby ci to sama powiedziała - ok ja rozumiem przeproszę ją
potem. - ok ja idę. - wyszłam po
schodach. I za pukałam do jej pokoju nic drugi raz nic trzeci nic postanowiłam wejść.
Otwieram drzwi i .....
_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
TA DA I MAMY TRÓJECZKĘ :D MAMA NADZIEJE ŻE SIE PODOBA
Super ciekawe co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuń