Weszłam do pokoju i
zobaczyłam słodko śpiącą Natalię. Jaka szkoda że muszę ją obudzić. Postanowiłam
nie zbliżać się za blisko ponieważ już raz wylądowałam na podłodze. - Natalia !
Dziewczyna tak sie przestraszyła że spadła z łóżka. -ała?! - też cię kocham -
powiedziałam przez śmiech. Natalia nic sie nie odzywała. - słuchaj jak się czujesz po pięknym poranku. - nijak -ok a za 15 min bd obiad.
I nie Luke'a nie będzie. -ok-
powiedziałam przytaknęła i poszłam sie przebrać nawet nie zauważyłam że jestem jeszcze w piżamie a dochodzi 13. Weszłam do pokoju zaczęłam się przebierać gdy
nagle usłyszałam że ktoś puka do drzwi. Jak sie potem okazało to był blondyn. -obiad ciotko. Hahah - ok
już schodzę. Zeszłam do kuchni. Była tam starsza pani Koło 60. -Dzień dobry
pewnie to ty jesteś Natalia? -dzień dobry nie ja jestem Ewelina a Natalia jest
jeszcze na górze zaraz powinna zejść. - och przepraszam cię drogie dziecko.
Dobra za to będziesz mieć dużą dokładkę. Dziś jest spaghetti. Ulubione danie Luke
‘a. -fajnie moje też. –ale jesteście do siebie podobni no oprócz włosów. –
dziękuje. –proszę to twoja porcja a to kochanie twoje. –Dziękuje pani. –Proszę
cie mów mi ciociu. – dobrze ciociu. Usiedliśmy przy tym “małym” stole. Niedługo
później zeszła Natalia. – Kto to jest? I co on tu robi? –zapytała patrząc na
panią Mc’guaier, a później na Luke’a –to jest nasza gosposia która swoją drogą
robi najlepsze spaghetti pod słońcem, a ON je obiad jak widzisz to też jego
dom – powiedziałam z uśmiechem –aha Dzień dobry. –Witaj słonko.- Nazywam sie
Natalia a nie słonko, tak na przyszłość. –dobrze przepraszam- powiedziała
gosposia. –panienka chce obiad? –prosiła bym. Usiadła obok mnie patrzyła sie
cały czas w talerz. Była nie obecna duchem w ogóle, ale to jest bardzo normalne.
Po skończonym posiłku “Ciocia” pozbierała talerze. Natalia miała już odchodzić
ale Luke ją zatrzymał. – stój.. – nie dała mu dokończyć ponieważ mu przerwała.
– Jeśli chcesz sie na mnie wydrzeć że zabrałam ci pokój itp. To sb daruj jak
chcesz to mogę ci go oddać. –Nie nie chce go mam już to w dupie. Chciałbym cie
przeprosić za rano no wiesz o czym mówię. Nie powinienem na ciebie tak
najeżdżać. – daruj sobie to przemówienie pewnie cie nasi patologiczni
rodzice zmusili. – nikt go do niczego nie zmuszał chciał być miły I cie
przeprosić.- wtrąciłam się tym razem ja. –dokrójcie sobie obaj proszę was nie
potrzebuje litości. –a wal się idź sobie do tego swojego pokoju I możesz z
niego w ogóle nie wychodzić.- powiedział wkurwiony Louke. Swoją drogą łatwo go rozzłościć.
– tak jest panie.- zrobiła ignorującą mine I poszła do pokoju. Po paczyłam z
wyrzutem na chłopaka. – no co sama się prosiła chłopaki jednak przyjdą dopiero
na kolacje. – Luke ! możesz być następnym razem milszy proszę?? A rodzice kiedy
wrócą? - postaram sie. I za ok dwie
godziny powinni być. – ok ja idę siebie. – poszłam do pokoju I od razu
włączyłam laptopa. Weszłam na tt I fb,. Popatrzyłam na wiadomości prawie 50
dużo no jak się nie wchodzi I nie daje o sb znaku życia no to tak jest. Po odpisywałam
wszystkim posprawdzałam powiadomienia I zaktualizowałam status “witaj
Londyn.” “ mój nowy dom jest
zajebisty” , “wczoraj się dowiedziałam
że mam starszego brata jest bardzo miły I przystojny ”. postanowiłam zadzwonić
do mojej przyjaciółki Amelii- bardzo pozytywnie walnięta osoba która wie o mnie
wszystko I odwrotnie I tylko do niej mam 1000% zaufania. Chodziłam z nią od
przedszkola aż do gimnazjum włącznie. Wybrałam jej numer I już po dwóch
sygnałach usłyszałam głos przyjaciółki.
-hej co tam młoda? Jak ja cie dawno nie słyszałam nic się nie odzywasz.
-a jakoś tak wyszło wiesz te przeprowadzki.
- rozumiem no I jak tam Londyn I dom?
-Londyn jak Londyn piękne miasto jeszcze nie zwiedzałam, a
dom zajebisty duży mam pokój z własną Łazienką I garderobą wszystko jest takie
ogromne ogród basen wszystko jest co potrzeba… Ty wiesz że nawet gospodynie mamy
masakra a no I najważniejsze od wczoraj mam starszego fajnego brata. Już po 5
min zachowywaliśmy się jak byśmy bili rodzeństwem od urodzenia.
- to nieźle się miewasz a u rodziców co?
- no całkiem całkiem tatko się super urządził jest
menadżerem One Direction I tak tego one direction.
-Jezus Maria.
- no właśnie a Jasmin jest dziennikarką sportową.
-jpd adoptuj mnie maluchu.
- rozmawiaj z moimi rodzicami. A u ciebie co?
-po staremu I wiesz co przyjęli mnie do mojej wymarzonej
szkoły.(technikum fotograficzne)
-gratulacje ja nawet nie wiem no ale jeszcze mam prawie
dwa miesiące do szkoły więc luz.
-dobra ja kończę idziemy dziś do kina.
-miłego seansu I wg wg
- dzięki dzięki frajerko
-dobra suczo buziaczki trzymaj sie tam I dzwon jak
najczęściej.
-baju
-pa
Skończyłyśmy rozmawiać.
Rodzice już wrócili do domu nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko zleciał.
Zeszłam na dół I…
_____________________________
Jezus maria sory że tak późno
ale za to rozdział jest w miarę długi. Na początku wg nie miałam weny I
czasu (welcome to 3 gimnazium) żeby
napisać ten rozdział ale w końcu postanowiłam go napisać I wyszło takie coś. Więc
jak dostane jakąś jedynkę to przez was. Proszę was nawet mała kropka w
komentarzu będzie dla mnie wielkim szczęściem dlatego proszę proszę proszę. :D i najważniejsze W NASTĘPNYM ODCINKU ALBO JESZCZE W NASTĘPNYM POJAWI SIĘ ONE DIRECTION :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz